Długo broniłam się przed sięgnięciem po tą pozycję ... mając w pamięci usypiające zdolności 'Władcy Pierścieni', spodziewałam się tego samego.
Ale chcąc najpierw przeczytać, potem obejrzeć, a w dodatku słysząc, że książka była przez Tolkiena pisana dla Jego syna, pokonałam swój opór i zaczęłam czytać.
Rzeczywiście, całkiem inny język, niż we Władcy, zdecydowanie, jakby czytało się opowiadaną dziecku baśń. Całkiem przyjemne oderwanie od codzienności.
"(...) Dziwna rzecz: o tym, co najlepsze, i o dniach najmilej spędzonych niewiele się ma do opowiadania, a słuchanie o tym nie tak bawi słuchacza; za to o rzeczach przykrych, niepokojących czy wręcz groźnych można opowiadać wspaniałe historie i starczy tematu na długo. (...)"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz