Swego rodzaju świadectwo, które burzy mit 'cudownej ojczyzny'.
Książkę, pomimo, że to wspomnienia historycznych wydarzeń, czyta się z wielkim zaangażowaniem.
Dosłowne i nie przebrane w opisach przeżycia z pierwszej linii frontu, opisy scen, obrazów, pomagają czytelnikowi zrozumieć rzeczywistość zdarzeń i choć w małym fragmencie wyobrazić sobie ogrom tragicznych przeżyć, zmuszanych do walki żołnierzy.
"Wojska szły do ataku popychane przez strach. Przerażające było spotkanie z Niemcami, z ich karabinami maszynowymi i czołgami, z całą tą ogniową maszynką do mielenia mięsa. Nie mniejszy strach wywoływała nieubłagana groźba egzekucji. Żeby utrzymać w posłuszeństwie amorficzną masę źle wyszkolonych żołnierzy, rozstrzeliwano przed walką. (...)"
"Dowództwo również było mało myślące: albo tępaki, albo męty zdolne jedynie do okrucieństwa. „Naprzód!” - i tyle. Dowódca mojego pułku piechoty w 311 Dywizji awansował na to stanowisko, jak mówiono, z funkcji dowódcy oddziału łaziebnopralniczego. Okazał się niezwykle uzdolniony w bezmyślnym prowadzeniu ludzi naprzód. Mnóstwo razy uśmiercał swoje oddziały, a w przerwach pił wódkę i tańczył cyganoczkę."
"(...) Żołnierze nie są zachwyceni, jak się komuś polepsza - oznajmił Szmul, przełykając ostatni kęs chleba. - Raczej na odwrót."
"Wielki Stalin, nieobarczony ani sumieniem, ani moralnością, ani przekonaniami religijnymi stworzył wielką partię, która zdeprawowała cały kraj i zdusiła wolną myśl. Stąd też nasz stosunek do człowieka. (...)"
" Zresztą, wojna zawsze była podłością, a armia - instrumentem zabójstwa. Nie ma wojen sprawiedliwych, wszystkie one są - mimo różnych uzasadnień - nieludzkie. Żołnierze zaś zawsze byli nawozem. Zwłaszcza w naszym wielkim mocarstwie i szczególnie w czasach socjalizmu. (...)"
" Powinieneś być gotów umierać nie tylko teraz, lecz stale. Dziś ci się udało, śmierć przeszła obok, ale jutro znów trzeba iść do ataku. Znów trzeba ginąć. I nie heroicznie, a bez pompy, bez orkiestry i przemówień, w brudzie, w smrodzie. Twojej śmierci nikt nie zauważy: legniesz w wielkim stosie trupów przy torach kolejowych i zgnijesz, zapomniany przez wszystkich (...)"
" Nie rozmyślaliśmy nad tym i nie szukaliśmy uzasadnień. Dalecy byliśmy od tego. Po prostu wstawało się i szło, dlatego że TRZEBA! Uprzejmie wysłuchiwaliśmy z ust politruków błogosławieństw na drogę; nieporadnej przeróbki tępych i pustych wstępniaków gazetowych - i szliśmy. Wcale nie zapaleni jakimiś ideami czy hasłami, a dlatego że TRZEBA."
" Ci, którzy zwyciężali; albo polegli na polu walki, albo rozpili się przytłoczeni powojennymi trudnościami. Bo przecież nie tylko wojna, ale i odbudowa kraju była na ich rachunek. Ci z nich, którzy jeszcze żyją, milczą, złamani. Zostali u władzy i zachowali siły inni; ci, co zaganiali ludzi do łagrów, ci, co zaganiali do bezmyślnych, krwawych ataków w czasie wojny. Oni mieli na ustach imię Stalina, oni i teraz krzyczą o tym. Nie było na pierwszej linii: „Za Stalina!” Komisarze; próbowali wbić nam to do głów, ale w czasie ataków komisarzy nie było."
" Jedzenia nie zawsze wystarczało. Oprócz tego, kto tylko mógł, kradł bez wstydu i wyrzutów sumienia. Żołnierz zaś powinien był to przemilczeć i cierpliwie znosić. Taki już jego los. Jednym słowem, jak zawsze bałagan i niedbalstwo."
" Po upływie wielu lat oceniam, że inaczej być nie mogło, ponieważ ta wojna różniła się od wszystkich naszych poprzednich wojen nie sposobem jej prowadzenia, a jedynie rozmachem. Uwidoczniła się nasza cecha narodowa: wykonywać wszystko maksymalnie źle przy maksymalnej utracie sił i środków."
" Było mu już wszystko jedno, jaka tam walka... Był głodny i przestraszony. Wszyscy przywykli: żołnierze - do umierania, dowództwo - do uśmiercania."
" Widok robił wrażenie. Gruby metal pancerzy czołgowych był przeszyty pociskami przeciwpancernymi. Warstwy stali rozerwane, skręcone w spiralę lub powyginane na podobieństwo postrzępionych płatków kwiatów. Niektóre czołgi rdzawe; spłonęły, na niektórych widać brunatną, zaschniętą krew, a na innych leżały jeszcze okaleczone zwłoki czołgistów..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz